poniedziałek, 21 września 2009

Turniej rycerski

Wróciliśmy późno, zmęczeni, ale chłopcy przeszczęśliwi. Byli i Rzymianie, i bitwa pod Grunwaldem, i Kozaccy kaskaderzy, i bardzo głośne salwy armatnie, i węgierscy miotacze różnych ostrych przedmiotów ;-), i łucznicy piesi i konni, i szkocka (tj. z Częstochowy ;-)) grupa dudziarzy i bębniarzy, i pokazy tresowanych sokołów - słowem masa wrażeń rycerskich, o wesołym miasteczku nie wspominając.



Ekwipunek dla 3 rycerzy - 180 zł
Mina Filipa, kiedy wziął miecz do ręki - bezcenna :-))

5 komentarzy:

Drycha pisze...

a dziewice do bronienia gdzie? :D

mamuta pisze...

Suuuuper rycerzyki :)))

Szkoda, że tak daleko, 200km :((( ....

Niebiesko_Oka pisze...

ojej!
ależ oni cudnie wyglądają!
:D

pasiakowa pisze...

Uaaa... wspaniali są :)
Aż się łezka w oku kręci na wspomnienie przygody z bractwem rycerskim, jak tak patrzę na to zdjęcie Małych Rycerzy :)

Elazdaleka pisze...

Hi hi hi, mina sie udala !