Taki oto temat zadała Kamaftut na wyzwanie miesięczne w Piaskownicy. Nie byłam zbyt oryginalna, znowu w akcji moi chłopcy ;-))) A żeby dopełnić szczęścia, użyłam moich ukochanych papierów i dodatków Webster's Pages, i wintydżowych ćwieków Latarniowych, też ukochanych. Stempelek-definicja oczywiście z Polpompu :-)
A choroba nie mija >-(((
That's the subject of Kamaftut's monthly challenge at Piaskownica. I wasn't original at all, my boys again play the first part ;-) To complete my happiness, I used Webstre's Pages' papers and embellisments and Latarnia's vintage brads - which I love. The definition stamp from Polpomp, of course.
And I'm still ill :-((
Mąż grzecznie patrzy w obiektyw, a chłopaki... "No mamo, oglądamy motylki przecież! (Fifi ;-))
My husband is obediently looking at the camera, and the boys.... "Well, mom, but we're watching the butterflies! (Filip ;-))
Kartki świąteczne ręcznie robione
17 minut temu
7 komentarzy:
bajka!
element skrakowany z pogniecionym niebem mnie zauroczył maksymalnie
piękny scrap!
Pełen ciepła, mega urokliwy :)
Jak zwykle piękne, wręcz urocze.
cudny i klimatyczny. eh ty to umiesz powintydżować :) zdrówka!
jest piekny!!
a czy moezsz mi powiedziec co to za rameczka potraktowana cracle peintem?? bo nie pierwszy raz ja widze i jest naprawde urocza!!
uwielbiam takie "męskie" klimaty ......
ty czynisz z nich istne cuda !!!
Monikouette - to ramka od Gizmo ze Scrapińca :-)
Prześlij komentarz