Rzadko robię albumy, z braku czasu i niecierpliwości - bo lubię jak najszybciej zobaczyć efekty pracy, a albumy zajmują mi go sporo, zwłaszcza z moim żółwim tempem ;-) Ale jest tematyka, która nie wiedzieć czemu powoduje, że album powstaje w kilka godzin - czyli morze. Albo ocean, jak w przypadku zdjęć z albumu, który pokazała w poście dla Scrapków.pl :-)
I rarely create albums, due to lack of time and impatience - I want to see the results of my work as soon as possible, but albums take a lot of time, especially with my snail tempo ;-) But there's a theme that makes my albums be done in a couple of hours - i.e. the sea. Or the ocean, like in the photos I included in the album shared in my post for Scrapki.pl :-)
Album zawiera zdjęcia z naszej wizyty w oceanarium w Genui, gdzie podekscytowane dzieciaki nie tylko oglądały, ale i mogły dotknąć niektóre ryby i płaszczki :-) Zdjęcia oprawiłam w papiery Aquarius UHK i St.Tropez Primy, z dodatkami z tej ostatniej kolekcji oraz muszelkami, rozgwiazdami, kwiatami i gazą:
The album contains photos of our visit to the Genovian acquarium, where our excited kids could not only see but also touch some of the fish and skates :-) The photos are decorated with UHK Aquarius and Prima's St. Tropez collections, with embellishments of the latter collection as well as various seashells, starfish, flowers and cheesecloth:
Zdjęcia "skomentowałam" napisami z mini pasków dołączonych do kolekcji UHK:
I "commented" on the photos with expressions from mini strips included in the UHK collection:
Chłopcy z przejęciem dotykają płaszczki ;-))
Excited boys touch skates ;-))
Niektóre rybki były większe niż ich głowy ;-)
Some fishes were larger than their heads ;-)
Oczywiście spore emocje łączyły się ze spotkaniem z rekinami...
Of course encounters with sharks...
...i delfinami:
...and dolphins were very exciting:
Niemały entuzjazm wzbudziły też pingwiny (choć nie z Madagaskaru ;-)):
The boys were quite enthusiastic about penguins too (though not from Madagascar ;-)):
Na journaling przeznaczyłam karty ephemera z kolekcji Dom Róż Lemoncraftu, chowane w stronach-kieszonkach:
I turned ephemera cards from the House of Roses collection by Lemoncraft into journaling tags that are hidden in pocket pages:
Cieszę się, że udało mi się zrobić ten album, przywołuje niesamowite wspomnienia i z przyjemnością się go ogląda :-)
A na Scrapkowym blogu znajdziecie listę materiałów, podlinkowaną do sklepu.
Miłego dnia!
I'm so glad I made this album, it brings back awesome memories and we go through it with so much pleasure :-)
Visit the Scrapki blog for the list of supplies linked to the store.
Have a nice day!
21 dzień Adwentu
19 godzin temu
14 komentarzy:
Ale cudo! Uwielbiam Twój styl! Serdecznie i cieplutko pozdrawiam -Gosia💚
Fantastyczny album, bardzo klimatyczny. :)
Gorgeous keepsake!
Hugs
Samra
Paper Talk with Samra
Bardzo dziękuję :)
Thank you so much :)
Album super! Ale tez zdjęcia do albumu świetne :)
Genialna praca. Brawo. Pozdrawiam serdecznie
Prześliczny album i wspaniałe wspomnienia :)
Maju, wspaniały album. Przypomina mi to, że muszę zabrać się za mój, choć jestem pewna, że nie pójdzie mi tak gładko jak Tobie. Pozdrawiam słonecznie :)
Album niesamowity. Sama nie lubię oklejać albumów, ale ozdabianie jakoś już idzie ;)
Napracowałaś się, ale efekt wart jest tego, gdyż album jest zachwycający! Ja czekam na swoje materiały i także będe tworzyła album w morskich klimatach... Wyjątkowo w tym roku. :-))
Pozdrawiam serdecznie!
Piękny! Aż człowiek chce zabrać się za stworzenie jakiegoś albumu, choć nie ma o tym za bardzo pojęcia :) :D
Bardzo serdecznie dziękuję!
Klaudia, nie żartuj, jestem pewna, że Twój album będzie cudny!
Doti, ja też nie lubię tego pierwszego etapu, kiedy jeszcze nic specjalnego nie widać, a każdą stronę trzeba okleić. Może dlatego robienie albumów idzie mi tak powoli ;-))
śliczny, bogaty w morskie elementy. I ta wisząca rybka, fajnie .
Przepiękny. Ja też jakoś lubię morskie klimaty i też łatwo mi tworzyć morskie prace, mimo że wolę jeziora niż morza. Albumik mistrzostwo świata!
Prześlij komentarz