czyli ulubione fotki z sesji męża z "syneczkiem tatusia", Filipem.
my favourite photos of my husband with "daddy's boy" Filip. LO na scraplift Nulki w Piaskownicy, liftowałyśmy Fryne. Jak wiadomo, chlapań i maziajów nie lubię, a równocześnie staram się jak najwierniej oddawać oryginał. Żeby pogodzić te dwie kwestie, użyłam rub-onsów Daisy D's. I tak wyszło.
I made the LO for Nulka's scraplift at Piaskownica, we litfed a LO by Fryne. As you know, I don't like splashes and smudges, but at the same time I always try to be as close to the original as I can. So to reconcile the two matters, I used Daisy D's rub-ons. And here it is.
4 komentarze:
Potrafisz sobie poradzić fantastycznie z każdym wezwaniem, chylę czoła:)
Świetny scrap. bardzo mi się podoba kompozycja. :)
wyszło świetnie!!!
świetny!
Prześlij komentarz