...czyli mapka i kolory raz jeszcze ;-)
...i.e. the sketch and colours again ;-)
Pomysł na realizację mapki przygotowanej dla Primy przez moją utalentowaną koleżankę Jen Snyder miałam od razu, jak tylko się pojawił na blogu. Ale czas niestety nie należy do bogactw, które mam w nadmiarze ;-) więc oczywiście, rzutem na taśmę (ale i z tego się cieszę :-))
I had the idea for this sketch that my talented friend Jen Snyder prepared for Prima from the moment it appeared on their blog. Time, however, doesn't belong to goods I have in excess ;-) so of course, at the last moment...(but I'm grateful for that too :-))
Jak zwykle u mnie, mapkę odwzorowałam dość wiernie. Na LO pomieszałam kolekcje zamierzchłe (papiery) i te nowsze (dodatki). Jak widać, współpracują idealnie :-)
As usually with me, I realised the sketch quite faithfully. I mixed the "ancient" collections (papers) with the current ones (embellies). As you can see, the cooperation is perfect :-)
Pomiędzy warstwami papierów umieściłam kwiaty i koronki - jedna z nich ma falisty brzeg, któy moim zdaniem świetnie pasuje do strzępiastych krawędzi dartych papierów :-)
I tucked flowers and lace in between the paper layers - one of the laces has a wavy edge that I think perfectly matches the edges of the torn papers :-)
Pobawiłam się też w hydraulika ;-)
I also played a plumber ;-)
A co do kolorów - nie chciały się odczepić, ta paleta jak dla mnie stworzona ;-)) Tym razem wykorzystałam ją do LO :-)
As for the colours - I just couldn't get them out of my head, the palette is like made to measure for me ;-)) This time I employed it for the LO :-)
Miłego dnia :-)
Have a nice day :-)
18 dzień Adwentu
1 godzinę temu
3 komentarze:
Twoje scrapy mogę podziwiać bez końca - fantastyczne!!!
Oba przepiękne!
Dziękuję :-)
Prześlij komentarz