Długa przerwa była, ale to nie znaczy, że leniuchowałam ;-)) Wprost przeciwnie, ale niestety efekty zmagań ostatniego tygodnia na razie tajne.
Wczoraj skończyłam ostatni tajny projekt, i przy okazji grzebania w szafie scrapowej znalazłam akrylową zakładkę, którą dłubać zaczęłam...ekhm...w lipcu. Aż wstyd, więc szybko dokonałam kilku ostatnich zabiegów i oto jest. Distressowy embossing na alkoholowym tle, na drugiej stronie psikane glimmer mist. Zamysł był taki, żeby pod światło było widać dodatkowe smaczki ;-))
A long break here, but it doesn't mean I just sat back and relaxed. Quite to the contrary, yet the effects of the last week's work are still secret.
Yesterday I finished the last of those secret projects, and while rummaging through my scrap boxes and I found an acrylic bookmark I started to decorate...well...in July. Shame on me. So I quickly completed the job and here it is. Heat distress-embossed on an alcohol-painted background, glimmer mist on the other side. The idea was that to the light some extras ;-))
Album
9 godzin temu
11 komentarzy:
wyszła ślicznie :))) czyżby inspiracja mirabeelką ? :) takie Twoje :) w Twoim klimacie :) poproszę o więcej :)
zakładka jest piękna!
Cudna jest ta zakładka!
No i super!Efektowna bardzo. Ja się w końcu nie załapałam na te glimmer misty... Daj mi znać jakbyś gdzieś znalazła, co?
Śliczna, efekt niesamowity. Piękna zakładka.
pozdrawiam :)
Przepiekna zakladka
śliczny efekt wyszedł :)
Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze :-)
Strawberry - raczej nie - moja była zembossowana w lipcu.
Makówka - coś wymyślimy :-)
Cudnie!!!
Ja się czaję te akryle a jakoś odwagi brak, ty już z nimi szalejesz ...
Piękna...
Cudna jest!!!
Mając TAKĄ zakładkę nie mogłabym się skupić na czytaniu ;)
Prześlij komentarz